Fajna nazwa, prawda? Jedna z moich ostatnio ulubionych imprez. Dość kameralna, bo zawodników około setki można się doliczyć. Pierwszy raz zaliczyłem ją w 2018 roku gdy robiłem tam zdjęcia, no i stwierdziłem że za rok startuję. W 2019 nie pykło, bo coś w rodzinie itp. No ale w tym roku mimo pandemii pojechałem i stanąłem na starcie.
Bieg polega na tym, że trzeba 5 razy wbiec na jakąś górkę. Dookoła Zakopanego przewyższeń nie brakuje, więc jest co robić. Zacytuję organizatora:
„zawody rozpoczynają się biegiem na Gubałówkę, po chwili odpoczynku zawodnicy biegną kolejno stokami narciarskimi na Szymoszkowej, Harendzie, schodami na szczyt Wielkiej Krokwi, a kończą rywalizację morderczym podbiegiem szlakiem turystycznym na Nosal. W sumie biegacze pokonają dystans 3950 metrów przy przewyższeniu 1180 metrów.”
Robi wrażenie, prawda? 🙂 Pierwsze trzy starty są co 90 minut, bo wszystko jest w masywie Gubałówki a potem przenosimy się na Wielką Krokiew, gdzie po schodach trzeba jak najszybciej wbiec na szczyt skoczni. Z racji pandemii startowaliśmy co 15 sekund, ale już po pierwszym biegu byliśmy rozstawieni wg wyników z poprzedniego biegu i tak aż do końca.
- Bieg na Gubałówkę – 1200 metrów/ + 310 metrów przewyższenia (25,8%) – już ten bieg mnie sponiewierał. Nie rozgrzałem się wystarczająco i dopiero u góry poczułem, że mogę wbiegać. 38 miejsce Open, czas 15:11. Strata do zwycięzcy 03:38
- Bieg na Polanie Szymoszkowej – 1200 metrów/ + 270 metrów (22,5%) – tutaj już startowaliśmy widząc kto był przed nami po pierwszym biegu. To mnie motywowało, na dodatek byłem już roztruchtany więc mijałem kolejnych zawodników i byłem zadowolony z tego biegu. 29 miejsce Open, czas 13:22. Strata do zwycięzcy już łącznie 06:26
- Bieg na Harendzie – 600 metrów, /+ 210 metrów (35%) – dojechała żona z dzieciakami więc miałem doping, który się przydał bo ściana na Harendzie jest już konkretna i z dołu widać całą trasę. Dodam tylko, że od startu do mety można sobie wybrać dowolną drogę, co tutaj było widać jak na dłoni 🙂 29 miejsce Open, czas 08:52. Strata do zwycięzcy już łącznie 08:27
- Bieg na Wielką Krokiew – 260 metrów, /+140 metrów (53,8%) – schody. Pierwszy raz musiałem się ścigać po schodach, więc taktyki nie miałem jako takiej. Ot, byle jak najszybciej znaleźć się u góry. Było ciężko, przyda się potrenować do startu za rok. 30 miejsce Open, czas 05:30. Strata do zwycięzcy już łącznie 09:59
- Bieg na Nosal – długość trasy 690 metrów, przewyższenie 250 metrów (36,2%) – 30 miejsce Open, czas 11:16. Suma wszystkich biegów 54:12. Strata do zwycięzcy już łącznie 13:14 .
Zmęczyłem się w tym dniu. Ale i dobrze bawiłem, bo na każdy kolejny start ustawiała się kolejka tych samych twarzy, towarzysko jak dla mnie rewelacja!
Aha, na medalu została użyta moja fota z 2018 roku 🙂
Wyniki: http://sport-timing.pl/pomiar-czasu/content/uploads/2020/07/wyniki-zawodow-po-nosalu-1.pdf
Najnowsze komentarze