Tour de Małopolska – wirtualna dycha

Sporo biegów ostatnio odbywa się w wersji wirtualnej, co daje pole do ciekawych i kreatywnych tras i wyników 😉

Co roku startuję w biegu ulicznym na 10 km w Myślenicach, ostatnie kilka lat biegałem z wózkiem. Tym razem z racji możliwości wyboru dowolnej trasy, zdecydowałem się na (z)bieg na 10km 🙂

W mojej okolicy trasa w całości asfaltowa i głównie w dół biegnie z Kudłaczy do Pcimia. Zaczyna się niecałe 4km ode mnie, więc akurat na rozgrzewkę. Niestety ostatnio słabo u mnie z reżimem treningowym jeśli chodzi o prędkości i wytrzymałość tempową, więc zupełnie nie wiedziałem jak mi się będzie biegło z założeniem utrzymania tempa poniżej 4:00/km. Niby w dół nogi same lecą, ale na asfalcie nie jest to zbyt zdrowe. W każdym razie założyłem już wysłużone „poduszkowce” HOKA ONE ONE Speedgoat 4 żeby zminimalizować ryzyko, przy założeniu, że dynamika odbicia nie będzie aż tak ważna jak lądowanie 🙂

Początek trasy jest dość stromy z jedną małą hopką. Nie spodziewałem się, że uda mi się wejść na taką prędkość jak 3:09/km (ostatnio tak biegałem ładnych parę lat temu). Na półmetku miałem nieco ponad 17 minut co też było niezłą niespodzianką. Ostatnie 3 kilometry to walka z kolką która odezwała się już na wypłaszczeniu. Ponadto wyszedł brak przygotowania, więc ledwo dociągnąłem w tempie około 3:55/km. Czas to 36:34 ale to z zegarka, na wymierzonym dystansie byłoby kilka sekund lepiej. No dawno w tyle nie pobiegłem dychy 🙂

sorry, ale ta fota pokazuje że walczyłem 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany.