W Skrudzinie jest super! Mają tam imprezę biegową na której za każdym razem zbierają datki dla osób potrzebujących, a w imprezę angażuje się cała okolica. W związku z tym jest tam cała masa różności różnych i pysznych 🙂
Co roku bodaj jest inny dystans. Tym razem trafiłem na półmaraton, który polegał na tym, że najpierw przez 12km było pod górę a potem dzida w dół do mety. Tak jak ze zbieganiem nie mam problemu, tak ten początek pod górę to już był dla mnie test na formę. A tej ostatnio brak. Było gorąco, nie lubię. Ale były też piękne widoki i wspaniała, rodzinna atmosfera w centrum zawodów. Ponadto spotkanie z Pawłem Dybkiem którego nie widziałem hoho! albo jeszcze dłużej zaowocowało tym, że nabrałem chęci na ściganie. Wyszło jak wyszło, przybiegłem 20 minut za nim 😉 Na dodatek zająłem 4 miejsce w swojej kategorii wiekowej, do trzeciego brakło 2 minut, dużo i mało. To i tak nie było aż tak ważne, bo ciężko opisać to co się działo w tym dniu w Skrudzinie. Aaa! Julka też wystartowała w biegu 🙂
Wyniki: http://www.biegbarana.pl/pdf/BiegBarana2019ResultOpenListBA21.pdf
Najnowsze komentarze