W sobotę w pobliskiej Rakowni odbyły się zawody w biegach na orientację „Orientacja na Rakownię„. Cała ekipa ’biegajzmapa.com” pojechała na tę imprezę z ambicjami żeby powalczyć na trasie długiej. No, prawie cała, bo dwie dziewczyny zgłosiły się na traskę średnią 🙂
W ogóle to w ten weekend miałem jechać na inne zawody, mianowicie Grand Prix Pomorza w BnO,
ale wyszło inaczej… Nieważne. W każdym razie piękna słoneczna pogoda przywitała nas na boisku w Rakowni, gdzie odbywały się zawody w BnO na nowej mapie robionej przez Banana. Należało się spodziewać dobrej mapy, bo – kto jak kto – ale Banan robi je dobrze 😉 Wyszło mu to całkiem dobrze 😉
Całkiem mniej dobrze wyszedł natomiast mój bieg, którym prawdę mówiąc byłem zażenowany. Głowa jeszcze błądziła gdzieś na szlakach tatrzańskich, które żywo przypominały się przy okazji opowieści o niedawnym udziale w Biegu Granią Tatr. Sporo znajomych wypytywało o ten bieg, więc w zasadzie do samego startu ciągle gdzieś komuś wspominałem o tej pięknej trasie. No i wybiła moja minuta, wziąłem mapę i sruuuu! Poleciałem z gorącą głową. Goniłem Karolinę na dwie minuty i zastanawiałem się, czy i kiedy ją dogonię. Okazało się, że nie tak szybko 😉 Dopiero na PK6… 🙂
Pierwszy punkt zaatakowałem za szybko. Po chwili wiedząc, że nie wstrzeliłem się w miejsce, nie potrafiłem dobrze wyczuć rzeźby terenu i trochę się zamotałem. 2 minuty straty już na samym początku… Masakra. W powietrze poleciały inwektywy, i pognałem na krechę do drogi. Jaką krechę? Znowu gorąca głowa i zjechałem z kierunku… Poleciałem do drogi, ale innej. Wtopa na 7 minut.
Wstyd panie Zabel! Wstyd… Dawno nie wyleciałem za mapę, więc musiał przyjść kiedyś ten moment 🙂
Reszta już w miarę okej, może poza niezbyt mądrym atakiem na PK4 i nienajlepszym przelotem na PK5. Można to było zrobić dużo lepiej. Mimo to nadrobiłem szybkością, i przybiegłem na metę z czasem który dał mi zwycięstwo. Niezasłużone, ale trudno. Głupio mi było kiedy Trener Rutkowski zapytał ile biegałem. To można było spokojnie polecieć 10-11 minut szybciej.
Impreza bardzo fajna, brawa za organizację 🙂 Co prawda bieganie na kartach startowych staje się już nieco archaiczne i należałoby jednak promować Sport Ident na zawodach BnO, ale można to wybaczyć organizatorom, i mam nadzieję że impreza będzie się odbywała już cyklicznie. Puszcza Zielonka to sporo fajnego terenu do hasania po krzakach z mapą i kompasem, o! 🙂
Reszta ekipy ’biegajzmapa.com” poradziła sobie bardzo dobrze. Karola była trzecia na Trasie Długiej z czasem 50:33 – brawo! Tylko jedenaście sekund do drugiego miejsca…
Grzała dostał wpierdziel od Krauzika który tego dnia był wyjątkowo niedysponowany 😉 I tak wielki podziw i szacun, że mimo problemów gastrycznych, Krauzik pobiegał w tak dobrym czasie 🙂 Miejsce dziesiąte, czas 62:17 a Grzała był jedenasty i nabiegał 63:26.
Na Trasie Średniej nasze panie błyszczały niczym biżuteria Swarovskiego. Gosia rozwaliła kategorię przybiegając na metę w czasie 29:33 a Ala była piąta z czasem 58:02. Brawo!
Ze starej grunwaldowej ekipy biegała jeszcze Ania Stróżyk, ale z racji, że jest obecnie na występach gościnnych w Polsce, nie zdążyła przygotować sobie firmowego wdzianka i nie wystąpi na zdjęciach 😉 Aha, Ania byla trzecia na Średniej z czasem 39:21 🙂
Dodam jeszcze, że to były pierwsze zawody na których czynny udział wzięły dwie Panie Krauzikowe, czyli Aga i Basia 🙂 Obie ukończyły Trasę Łatwą na ósmym miejscu z czasem 27:39 i zdobyły medal, super! 🙂
Trasa DŁUGA
|
Trasa ŚREDNIA
|
Najnowsze komentarze