No dobra, w ogóle się nie przygotowałem do tego biegu. W zasadzie nie biegałem od półmaratonu, czyli prawie miesiąc.
Wystartowałem z samego czoła stawki, więc niestety w połowie trasy mnie zatkało, i tylko liczyłem biegaczy którzy mnie wyprzedzają.
…
W pewnym momencie przestałem już nawet liczyć, starając się tylko dokulać jakoś do mety. Czas 19:49 nie jest rewelacyjny. Musze się przyłożyć do treningu biegowego, ale coś znowu nie tak z kolanem… wrrr.
Aaaa… nie wiedzieć czemu Tadziu Rutkowski wbiegł na metę za mną. Może coś nie tak, nie wiem, ale spodziewałem się, że jednak będzie przynajmniej minutę-półtorej przede mną…
Najnowsze komentarze