Zimowa szosa

Obudziło mnie słonko wesoło świecące w okno dachowe. I jak tu się nie oprzeć takiemu zaproszeniu 🙂

Nie mogłem się powstrzymać żeby nie skorzystać z dobrodziejstwa suchej szosy 🙂

Zamiast jechać na gumową lalę wskoczyłem w kilka warstw ciuchów (termometr wskazywał -14), wziąłem aparat zdjęciowy i pojechałem na moją ulubioną rundę.

Niestety czasu miałem tylko około 2,5 godziny, więc nie dociągnąłem do Pobiedzisk, ale może jutro…? 🙂

  

 

 

 

Trasa rowerowa 381589 – powered by Bikemap

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie publikowany.