co się działo?
w tygodniu praca, jako że jest już ciepło to i wypady nad jezioro by widoczki podziwiać uskuteczniałem… khh 🙂
zacząłem grać w snookera, po fascynacji scrablami czas teraz na ciutkę gimnastyki innego formatu, jednak mimo to skupienia i przewidywania wymagającej, ale to drogi sport… 🙂
w ubiegły weekend w Toruniu… upierdzieliłem się jak świnia świętując imieniny, przy okazji na zawody pojechawszy przeżyłem dość oryginalne momenty uniesienia 🙂
a to stooo laaaat zaśpiewane na wysokości 45 metrów nad ziemią na szczycie strażackiego wozu drabiniastego, wokalem służyły miłe dziewczęta reprezentujące firmę od napojów które dodają skrzydeł :]
a to prezent w postaci znamienitego wina Sangria od przyjaciół z Wawki wypitego w trakcie finałów na nocnych zawodach 4X
kolejne stooo lat usłyszałem później na torze wśród fleszów i innych błysków 🙂
później przyszła noc peeełna dziwadeł w forcie poniemieckim, gdzie na korytarzu śmietanka polskich rowerzystów zaśpiewała znowu stooo laat uprzednio upierdoliwszy się różnymi specyfikami 🙂
notabene dość popularny kawałek bo wszyscy znali słowa ;}
dziś miła niespodzianka w postaci priorytetu leżącego na łóżku a w środku..lizak w kształcie róży 🙂 smaczny był, dzięki 🙂
długo by pisać, wolę to słowem mówionym i gestykulacją opisać, jak ktosik będzie miał chęci i ku temu okazję by wysłuchać tego co sie ostatnio działo 🙂
tylko dodam że dziś w godzinach popołudniowych potężna chrypa poalkoholowo-wydzieraniowa (groziło toto utratą głosu) zmieniła kształt na delikatny kaszelek, w związku z tym jutro już będę mógł w pełni obsługiwać firmową infolinię ;]
jak się ogarnę to wrzucę fotosy z tego co się działo do jakiegoś zbiorczego linka
tymczasem polecam zajebistą muzykę do pościągania z: southlove.com
Najnowsze komentarze